Listy |
CZTERY BŁĘKITNE GOŹDZIKI, CZYLI ŻBIK ZNÓW W AKCJI No i doczekaliśmy się. Po blisko dwudziestu latach mamy nowy odcinek przygód dzielnego kapitana Żbika. Jednak nie jest to kontynuacja przerwanej stanem wojennym serii, w której Żbik już w stopniu majora mógłby dowodzić zza biurka oddziałami MO. Nowy "Żbik" jest powrotem do źródeł, czyli innymi słowy jest pierwszym odcinkiem serii nazwanej później "kolorowymi zeszytami". Postać bohaterskiego milicjanta pojawiła się w gazetowych paskach w "Wieczorze Wrocławia" w styczniu 1968 r i gościła na tamtejszych łamach blisko przez rok. Właśnie te gazetowe paski składają się na zawartość nowego zeszytu zatytułowanego Pięć błękitnych goździków. O fakcie publikacji Żbika w wersji gazetowej wiadomo było od dawna. Marek Orciuch, dziennikarz białostockiej gazety przedstawiał nam (czyli członkom warszawskiego Nieformalnego Zrzeszenia Fanów Komiksu) kserowane paski odcinka "Dziękuję kapitanie" już w zeszłym roku. Dla kolekcjonera była to wiadomość szczególnej wagi, lecz myśl o wydaniu tej historii w zeszycie wtedy się jeszcze nie pojawiła. Sytuacja zmieniła się wiosną 2001 r., kiedy to Adam Rusek (Biblioteka Narodowa) na cyklicznym spotkaniu bractwa komiksowo-piwnego ujawnił szczegóły wydań prasowych Żbika. Wiadomość ta dotarła do nas równolegle z infem z "Krakersa". Fakt, że Pięć błękitnych goździków nigdy nie pojawiło się nawet w formie motywu w oddzielnych zeszytach, pozwolił na przygotowanie planu wydawniczego odnośnie tego tytułu. Koncepcja była prosta - należy wydać pierwszego "Żbika" (pierwsze oficjalnie było Ryzyko (1) więc Pięć błękitnych goździków zostało ochrzczone jako zeszyt zerowy) w takiej formie jak oryginalny "kolorowy zeszyt", zachowując jego klimat i stylistykę. Wszystko musiało być na swoim miejscu - poczynając od formatu i odpowiedniego papieru, przez odpowiednie logo ("lilijka") kończąc na klasycznych pozycjach obecnych w "kolorowych zeszytach" - listu z hasłem "Drodzy Przyjaciele" i shorta Za ofiarność i odwagę. Muszę przyznać, że poszliśmy na pewne kompromisy i ortodoksyjni kolekcjonerzy mogą nam wytknąć niekonsekwencję. To fakt, w pierwszych "Żbikach" nie było ani listu na drugiej stronie okładki ani Za ofiarność i odwagę. Jednak są to pozycje tak charakterystyczne dla "kolorowych zeszytów", że nie sposób było ich pominąć. Do uczestnictwa w tym przedsięwzięciu zaprosiliśmy rysowników, którzy regularnie odwiedzali komiksowo-piwne dysputy. I tak, Przemek Truściński wykonał okładkę, Robert Adler narysował Za ofiarność i odwagę, natomiast Tomek Leśniak użyczył nam swej postaci i tym samym zaaprobował naganne moralnie postępowanie bohatera tego shorta. Każdy z twórców czymś nas zaskoczył - Adler szybkością i starannością wykonania, Leśniak zrujnowaniem wizerunku prawego kolekcjonera komiksów, natomiast Przemek powalił nas swą okładką - przypatrzcie się uważnie - na górze jest kawałek prawdziwego krawata! Z okładką Przemka wiąże się też inna historia. Kiedy po długim, wytrwałym i wynagrodzonym nam z nawiązką oczekiwaniu na okładkę przyjrzeliśmy się jej bliżej, okazało się, że na sukience denatki są tylko cztery błękitne goździki. No cóż, trzeba było zachować stylistykę pierwowzoru i dorobić nieszczęsny goździk... W projekcie wziął też udział "honorowy patron" tego przedsięwzięcia, czyli Adam Rusek Tym razem jako płk Czeladka ujawnił wszelkie fakty związane z narodzinami najsłynniejszej serii komiksowej PRL-u. Żbik od początku miał być wydaniem kolekcjonerskim, niedochodowym, który sprawi frajdę ludziom mającym sentyment do tej serii. Myślę, że udało nam się zadowolić kolekcjonerów, którzy są niewątpliwie najbardziej wybredną grupą odbiorców komiksów i do których my sami się zaliczamy. Aby podnieść ekskluzywność wydawnictwa, "Żbika" wydrukowaliśmy w symbolicznym jak na możliwości rynku nakładzie, dodatkowo numerując każdy egzemplarz. Lepiej, abyś ty, czytelniku kupił swój numer Pięciu błękitnych goździków teraz, niż miał w przyszłości płacić bajońskie sumy za ten wydawniczy rarytas. Zerowy Żbik Pięć błękitnych goździków jest do nabycia w Internetowym Sklepie Komiksowym Docent |