Listy |
"Ewa" wzywa Żbika Jako kilkunastoletni chłopiec zastanawiałem się nad zbieżnością komiksu Salto śmierci i jednego z odcinków serialu z serii "07 zgłoś się" pt.: "Skok śmierci". Kilka miesięcy temu przeczytałem tekst Arkadiusza Bileckiego, zamieszczony w AQQ nr 22, który wyjaśniał tę sprawę. Okazało się, że obie pozycje mają wspólny pierwowzór: książkę z serii "Ewa wzywa 07". Coś mi się jednak nie zgadzało. Arek napisał, że książka autorstwa tandemu Krupka & Minkowski została wydana na początku lat 80. Komiks został wydany w 1972 roku, odcinek serialu pochodzi prawdopodobnie z roku 1980. Aby książka mogła być pierwowzorem komiksu i filmu musiała zostać wydana przed rokiem 1971, w którym to Bogusław Polch narysował pierwszy zeszyt cyklu cyrkowego pt.: Nocna wizyta. Postanowiłem to sprawdzić. Poszedłem tropem, że książka została wydana w serii "Ewa wzywa 07". Od Kazimierza Kowalczyka, jednego z moich niezastąpionych korespondentów, otrzymałem spis 146 pozycji tej serii z lat 1968-1988. Nie było w nim żadnej książki wyżej wspomnianego tandemu, bo być raczej nie mogło, ponieważ pan Krupka używał literackiego pseudonimu: Władysław Krupiński. Pożyczyłem, więc wszystkie książki sygnowane tym nazwiskiem. "Tajemnica gotyckiej komnaty", o czym pisali już Janusz Pawlak i Adrian Ryczkowski jest pierwowzorem komiksu pt.: Gotycka komnata, a z dialogów dowiadujemy się o zdarzeniach, które narysowano w komiksie Człowiek za burtą. "Jak pan przeniósł ten gryps ?" nie ma związku z żadnym komiksem, natomiast w książkach: "Złote kółka" i "Celny strzał" znalazłem drobne podobieństwa do dwóch Żbików, ale o tym później. Żaden nie był odpowiednikiem Salta Śmierci. Przejrzałem jeszcze raz spis. Pod nr 5 znalazłem zeszyt autorstwa Adriana Czobota pt.: "Skok śmierci" z 1969 r. Tytuł był identyczny jak ten odcinka serialu "07 zgłoś się", ale autor nie pasował do niczego. Postanowiłem go wypożyczyć od Kazika. Okazało się, że jest to pierwowzór nie tylko Salta śmierci, ale również trzech wcześniejszych zeszytów tego cyklu: Nocnej wizyty, Węża z rubinowym oczkiem i Pogoni za lwem. Komiksy nie są jednak do końca wierne książkowemu pierwowzorowi. Śledztwo nadzoruje nienazwany major, a prowadzą je porucznicy Wit i Jargiełło. Pozostałe postacie również nazywają się inaczej niż w komiksie. Jubiler, którego banda obrabowała jako pierwszego, nazywa się August Horodecki (w komiksie Stanisław Stawicki). Akrobatka nazywa się Katarzyna Meljon (w komiksie Karin), szef grupy to Adam Turczyn (w komiksie "Kruk", ale przedstawia się jako inżynier Wurczyn), jego zmiennik to Jan (w komiksie "Czarny"), ich wspólnikiem jest Konstanty Szczerbiec - były cyrkowiec obecnie paser, który nie bierze udziału w napadach tylko upłynnia towar, chory na serce (w komiksie "Bocian" jest członkiem grupy cyrkowej). Katarzyna jest byłą dziewczyną Konstantego, obecnie narzeczoną Adama. Po obrabowaniu jubilera Adam i Jan napadają na księdza Macieja Łazaryka, który trzymał na plebani dolary od byłych parafian z USA na budowę Szkoły Tysiąclecia (tej historii nie ma w komiksie). Sprawy mają kryptonim "Czarne Maski", które zakładają przestępcy. Następnie w Szczecinie Adam zwabia doktora Markowskiego (w komiksie Leśniewskiego) do restauracji "Kaskada", aby kupić od niego klipsy. Jan wchodzi do mieszkania doktora. Ogłusza pomoc domową Franciszkę Gózd (w komiksie zastąpiono ją japońskim magnetofonem) i rabuje drogocenne przedmioty. Uwagę prowadzących śledztwo zwraca najpierw to, że w siedmiu przypadkach na dwanaście popełnionych przez nich przestępstw świadkowie mówią, że w pobliżu przebywał cyrk. Jubiler Horodecki zauważa, że w ustach szefa błysnął złoty ząb, o tym samym złotym zębie wspomina także doktor Markowski. Doktor mówi, że w "Kaskadzie" płaszcze wisiały na jednym numerku, który miał Adam, to podsuwa milicjantom pomysł, że mógł on mieć wspólnika. Tymczasem w cyrku pojawia się młody socjolog Kazio, który zbiera materiały do swojej pracy. Jest to niezdara w okularach, którego nikt z wyjątkiem Katarzyny nie traktuje poważnie. Gdy Adam prosi go, aby wspiął po linie, ten odmawia (w komiksie Żbik wchodzi po linie na szczyt namiotu). W prasie ukazuje się komunikat o poszukiwaniu przez milicję inżyniera Turczyna i jego dziewczyny. Katarzyna zaczyna coś podejrzewać, idzie do Konstantego z zamiarem spędzenia z nim nocy i dowiedzenia się wszystkiego. Osiąga swój cel, ale gdy się ubiera, gubi jeden z klipsów kupionych od Markowskiego. Adam odwiedził go po niej i przedawkował mu laki nasercowe, a później ogłuszył (w komiksie Kruk rani Bociana tępym narzędziem i wrzuca do klatki z lwem). Konstanty Szczerbiec umiera. Milicja znajduje klips, który doktor rozpoznaje. O popełnieniu przestępstwa świadczą wytarte odciski palców z buteleczki po lekarstwie. Katarzyna podrabia zgubiony klips. Kazio wykańcza psychologicznie wszystkich podejrzanych. Porucznik Wit wzywa Katarzynę na komisariat i prosi o przyniesienie za dwa dni obu klipsów do sprawdzenia. Pętla zaciska się. Adam planuje podczas przedstawienia pozbyć się Katarzyny i swojego zmiennika Jana. Wygina śrubę przy mocowaniu konstrukcji trapezu. Wykręca się bólem wątroby, ale gdy Jan znika (aresztowany przez porucznika Wita), musi sam wyjść na przedstawienie. Kazio zaczyna kopać butem w nadgiętą śrubę. Adam nie wytrzymuje - ucieka. Staje przed nim Kazio. Każdy z potężnych ciosów przecina tylko powietrze. Po chwili Adam leży na ziemi z wykręconą ręką. Kazio przedstawia się jako porucznik Milicji Obywatelskiej - Kazimierz Jargiełło. Do wstających dochodzą porucznik Wit i dr Markowski, który przyszedł rozpoznać Adama. Okazuje się, że reżyserem całego śledztwa był major, który porucznikowi Witowi rozkazał prowadzić śledztwo, a porucznika Jargiełlę wysłał do cyrku jako socjologa, nie informując początkowo obu o całości akcji. Kulisy dwóch pierwszych włamań poznajemy z zeznań jubilera i księdza, a o większości zdarzeń dowiadujemy się z dziennika Katarzyny. Do komiksu dodano tylko próbę zabójstwa doktora, której nie ma w książce. Jak już wspomniałem, autorem książki jest Adrian Czobot. Możliwości są dwie: albo jest to wcześniejszy pseudonim Władysława Krupki (raczej mało prawdopodobne, ponieważ pseudonimów literackich nie zmienia się, co kilka miesięcy), albo pan Krupka skorzystał z cudzego pomysłu przy pisaniu scenariusza do komiksów o przygodach Żbika. Jaka teoria nie była by prawdziwa, trzeba powiedzieć jedno - mogą jeszcze istnieć książkowe odpowiedniki Żbików pod całkiem innymi nazwiskami. Na koniec inne podobieństwa do Żbików, które znalazłem w dwóch książkach. W książce pt.: "Celny strzał" z 1973 roku pada nazwa Kryptonim "Trzech", dzięki któremu milicja rozwiązuje sprawę zabójstwa. Ten sam kryptonim pojawia się na pierwszej stronie komiksu z 1976 roku, Kto zabił Jacka?, gdy Żbik otrzymuje sprawę od pułkownika Czeladki. Tematem książki pt.: "Złote kółka" z 1969 roku jest przemyt dolarów Liniami Lotniczymi na trasie Warszawa - Berlin oraz przemyt złotych monet dolarowych w kierunku przeciwnym. Polka Mira odwiedza pewną Niemkę Frau Malinke. Ta obiecuje jej kupić nową walizeczkę. Gdy Mira wychodzi Niemka manipuluje przy jej walizce. Policja niemiecka zatrzymuje na lotnisku w Berlinie polskiego profesora, który przewoził w walizce dziesięć tysięcy dolarów w banknotach, ale nic o nich nie wiedział. Policjanci przypuszczają, że odkryli kanał przerzutu dolarów, ale złapali tylko płotkę. W mieszkaniu szefa grupy przestępczej odbywa się rozmowa, której tematem jest aresztowanie profesora. Szef Witold pali kubańskie cygara i popija koniak. Zapada decyzja o zlikwidowaniu Zygmunta, jedynej osoby z szajki, którą znał profesor. Mira zostaje zatrzymana. Nasunęło mi to skojarzenia z komiksem pt.: Zapalniczka z pozytywką wydanym w 1970 roku, ale narysowanym już w roku 1969. Tematem pięcioczęściowego cyklu, który ten komiks rozpoczyna, jest walka z międzynarodową szajką przemytników dolarów, złota i brylantów. W komiksie tym inżynier Czerski przylatuje do Berlina na lotnisku poznaje Helmuta Klausa . Niemiec odwiedza go w hotelu i przynosi obiecany prezent dla znajomego nowy neseser. Gdy wychodzą zwiedzać miasto jakaś Niemka wchodzi do pokoju hotelowego w którym mieszka inżynier i do zapakowany do walizki inżyniera neseseru wkłada niewielką paczuszkę. Inżynier zostaje zatrzymany na lotnisku Okęcie przez celników, którzy w paczuszce ukrytej w walizce znajdują dolary. Zdezorientowany inżynier zostaje aresztowany. W mieszkaniu szefa grupy przestępczej odbywa się zebranie, którego tematem jest aresztowanie inżyniera. Na rysunkach widzimy, że szef pali cygara i pije koniak. Wywiadowcy zatrzymują dziewczynę, która na czarnym rynku kupiła złote monety dolarowe. Jak widać z powyższych streszczeń, jest kilka zbieżności. Pomimo początkowych podobieństw akcje książki i komiksu rozchodzą się. W książce kapitan Mirski i jego grupa rozpracowują i aresztują szajkę na terenie Polski, a w komiksie akcja toczy się wokół inżyniera i tytułowej zapalniczki z pozytywką. Żeby jednak było ciekawiej, w książce pojawia się również "zapalniczka", tyle tylko, że nie z pozytywką. Zapalniczkę gubi przestępca na miejscu zabójstwa. Widnieją na niej jego inicjały "J. Z." i napis "Od Zygmunta" oraz dokładna data - 2 maja 1949 roku. Dzięki zapalniczce milicja udowadnia przestępcy, że znał ofiarę o wiele wcześniej, niż się do tego przyznawał i że to on zamordował. Władysław Krupka, który napisał książkę przy pracy na scenariuszem komiksu wykorzystał niektóre jej wątki zmieniając wszystko tak, aby nie rzucało się w oczy. Ile jeszcze niespodzianek może przynieść lektura starych polskich kryminałów? Poszukiwania trwają. Podziękowania: Kazimierzowi Kowalczykowi za udostępnienie serii " Ewa wzywa 07". |