Wstecz

Żbik i telefony


Ta podstrona powstała z dwóch powodów.

Powód pierwszy jest dość błahy. Od dłuższego czasu nic się nie działo na mojej stronie. Postanowiłem więc dodać coś nowego.

Drugi powód jest już poważniejszy. W książce Jerzego Szyłaka pt. "Komiks i świat przerysowany" (1998) przeczytałem coś co mnie zaciekawiło. Wypowiedź właściwie sprowadzała się do dwóch zdań. A mianowicie: W pierwszej części serii Kapitan Żbik był jedynie członkiem milicyjnego kolektywu prowadzącego śledztwo. Dopiero w późniejszych odcinkach odszedł na dobre od telefonu i ruszył w teren by pokazać młodzieży, że polski milicjant wszystko potrafi.

Postanowiłem sprawdzić czy rzeczywiście Żbik "odszedł na dobre od telefonu". O wynikach możecie przeczytać poniżej. Zapraszam!

Ryzyko (3) 1. Ryzyko (1) - Cisza ...
2. Ryzyko (2) - Nic ...
Dziekuje kapitanie 3. Ryzyko (3) - Dopiero na końcu zeszytu chwycił za słuchawkę.
4. Dziękuje kapitanie - Pierwsza rozmowa telefoniczna jaką prowadził ze swojego mieszkania. A rozmawiał z majorem.
5. Diadem Tamary - Rozmawia przez telefon w komisariacie. Potem rozmawia w śmigłowcu korzystając z radiostacji.
Diadem Tamary 6. Wzywam 0-21 - Wzywa centralę przez czerwony telefon.
7. Śledzić fiata 03-17 WE - Już na pierwszej stronie widzimy go ze słuchawką. Dzięki temu wiemy że to on.
8. Tajemnica ikony - Najpierw rozmawia z "wiatraka" z płk Czeladką. Potem rozmawia z por. Olą na temat poszukiwanego mercedesa.
Sledzic fiata 03-17 WE 9. Kryształkowe okruchy - Rozmawia w sprawie Ostrowskiego przez zielony telefon.
10. Zapalniczka z pozytywką - Rozmawia z telefonu zainstalowanego w samochodzie marki warszawa.
11. Spotkanie w "Kukerite" - Rozmawia przez telefon z hotelu Moskwa w Złotych Piaskach.
Krysztalowe okruchy 12. Podwójny mat - Trzy rozmowy. Pierwsza: w samochodzie z Bonewem. Druga: ze służbami granicznymi. Trzecia: w hotelu.
13. Porwanie - Najpierw z łazienki podsłuchuje rozmowę swoich "pracodawców". Potem rozmawia z automatu z por. Marzeną z dworca kolejowego w Budapeszcie.
Zapalniczka z pozytywka 14. Błękitna serpentyna - Rozmawia z królem koników dolarowych. Następnie z por. Olą (zaproszenia na zabawę). A na końcu z płk Czeladką o zakończeniu sprawy.
15. Kocie oko - Dowiaduje się przez telefon, że "helikopter czeka na Bemowie". Na końcu płk Czeladka udziela mu pochwały przez telefon.
16. Czarna Nefretete - Rozmawia przez telefon ze współpracownikiem leżąc sobie we własnym łóżku.
Spotkanie w 'Kukerite' 17. Złoty "Mauritius" - Trzy rozmowy: przez radiostację, przez krótkofalówkę - z helikoptera, z samochodu.
18. Czarny parasol - Na ostatniej stronie mówi płk Czeladce że będzie musiał dłużej zostać w Łodzi.
Podwojny mat' 19. Studnia - Widzimy Żbika podczas dwóch rozmów w samochodzie. Na końcu widzimy go w biurze, tuż po rozmowie.
20. Strzał przed północą - Po raz pierwszy od 17 zeszytów Żbik nie dotknął nawet słuchawki!!!
21. Człowiek za burtą - O mały włos nie chwycił za słuchawkę:-)
Porwanie 22. Gotycka komnata - A tu już nie chce mi się wyliczać, ale rozmawiał przez telefon m.in. z Romankiem, z płk Czeladką, z wywiadowcą. Na koniec jeszcze z płk Czeladką przez radiostację.
23. Nocna wizyta - Rozmawia z przyjacielem ze szkoły oficerskiej.
24. Wąż z rubinowym oczkiem - Nic!!!
Blekitna serpentyna 25. Pogoń za lwem - Rozmawia z Naczelnikiem Wydziału Kryminalnego KMMO ze Szczecina.
26. Salto śmierci - Rozmawia z krótkofalówki oraz z telefonu umieszczonego w samochodzie. Melduje płk Czeladce że to co zwykle - sprawa zakończona pomyślnie :-)
Kocie oko 27. Skoda TW6163 - W pierwszej rozmowie prosi o przyniesienie akt do jego gabinetu. W drugiej - załatwia uczniom dyktando :-).
28. Wieloryb z peryskopem - Tu nie miał szans porozmawiać sobie, bo go nie było :-)
29. Wiszący rower - Tu także go nie ma ...
Czarna Nefretete 30. Tajemniczy nurek - Melduje płk Czeladce przez radiostację że jest na miejscu, a przez krótkofalówkę rozmawiał ze swoim zespołem.
31. Na zakręcie - Nie ma - nie gada.
32. Niewygodny świadek - Dryndnął do jakiegoś porucznika. Na koniec zameldował o końcu akcji z jakiejś "kosmicznej komórki" :-)
33. Dwanaście kanistrów - Pojawił się tylko na chwilę. Nie zdążył więc złapać za słuchawkę.
Zloty 'Mauritius' 34. Zakręt śmierci - To chyba dziesiąty zeszyt w którym nie widzimy Żbika z telefonem przy uchu.
35. W pułapce - Dzwoni do płk Czeladki na koszt austriackiej policji.
36. Kryptonim walizka - Krótka rozmowa przez telefon umieszczony w dworcowym komisariacie. W czasie akcji kontaktuje się ze swoją grupą przez coś mniejszego niż dzisiejsze komórki.
Czarny parasol 37. Gdzie jest jasnowłosa? - Jak zwykle z płk Czeladka. Ale tylko dwa razy.
38. SP-139-WA zaginął! - Nie rozmawiał! A miął ze dwie okazje. Kazał innym się łączyć!
39. Wyzwanie dla silniejszego - Żbik "dresiarz" przesiaduje na sali gimnastycznej gdzie nie ma telefonu.
40. Wodorosty i pasożyty (1) - Jest, ale nie rozmawia przez telefon.
Salto smierci 41. Wodorosty i pasożyty (2) - Kieruje akcja przez telefon ze swojego gabinetu. Potem jednak pojawia się osobiście.
42. Jaskinia zbójców - Jak to w górach - najlepiej przez krótkofalówkę.
Tajemniczy nurek 43. Kto zabił Jacka? - Jest Żbik, ale w lesie nie ma telefonów :-)
44. Tajemnicze światło - Ledwo zdążył na ostatnia stronę :-)
45. W potrzasku - Chodzą w nocy po lesie i rozmawiają przez krótkofalówki :-)
46. Zerwana sieć - Kapral Stasiak przekazuje Żbikowi ważną wiadomość!!!
47. Granatowa cortina - Kelner wzywa go do telefony podczas imprezy z okazji jego nominacji. Potem rozmawia kilka razy z kpt. Michałem.
Niewygodny swiadek 48. Skok przez trzy granice - Pomimo tego że częściej widzimy kpt. Michała, Żbik zdążył jednak odebrać telefon z instytutu MO.
49. Zatrzymać niebieskiego fiata ... - Na ostatnich stronach przyjmuje relacje od kpt. Michała. Ale nie przez telefon :-)
50. "St. Marie" wychodzi w morze ... - Tylko dymki, dymki, dymki ...
Kryptonim 'Walizka' 51. Nie odebrany telegram - Dwa razy umawiał się przez telefon na spotkania: ze świadkiem i z kapitanem statku.
52. Ślady w lesie - Prosi o wykaz numerów rejestracyjnych samochodów. Rozmawia także z dyrektorem zakładów chemicznych.
Smutny final 53. Smutny finał - No cóż ... porozmawiał trochę przez telefon. A na koniec przez krótkofalówkę ze swoja grupą.

Jak więc widać od początku pracy w Milicji Obywatelskiej kapitan Jan Żbik nie rozstawał się z różnego rodzaju aparatami telefonicznymi. Nie miał więc racji Jerzy Szyłak pisząc, że Żbik "odszedł na dobre od telefonu". No, ale dzięki temu powstało powyższe zestawienie :-)