Wstecz

Cenzura Żbików


Wojciech Tochman pisząc artykuł "Gdzie jesteś, kapitanie" (Z prasy ...) dotarł do wielu, bardzo ciekawych materiałów. Wśród nich znalazła się sprawa cenzury "kolorowych zeszytów". Wiadomo, że cała seria o kapitanie Żbiku powstała, można by powiedzieć, na zamówienie Milicji Obywatelskiej. Wspominany wcześniej pułkownik MO Zbigniew Gabiński, jeden ze scenarzystów serii, twierdzi że o wszystkim decydowało Wydawnictwo Sport i Turystyka. Innego zdania są natomiast pracownicy nieistniejącego już wydawnictwa, którzy twierdzą, że przed skierowaniem do druku opiniowano każdy scenariusz. Zawsze musiano mieć akceptację Komendy Głównej.

Także Mateusz Szlachtycz z MACHINY przytacza "potyczkę" Grzegorza Rosińskiego z cenzurą. Sprawa dotyczyła zeszytu Diadem Tamary. Narysował on zacietą walkę kapitana Żbika z "Białym". Podczas tej walki Żbik musiał zgubić czapkę. Jednak specjaliści z Komendy Głównej MO uznali że milicjant bez czapki nie jest już milicjanem. Jak widać Rosiński przekonał specjalistów do swojej koncepcji okładki.

Na początek przedstawię "uwagi do komiksu" Strzał przed północą. W miarę zdobywania kolejnych materiałów będę poszerzał ten dział.

rysunek 1, 2, 3
rys. 1, 2, 3 - wieś powinna być nowoczesna.

rysunek 13
rys. 13 - już teraz na posterunkach nie ma barierek; chyba że przedwojenne (i nie telefon, a mała tzw. centralka telefoniczna).

rysunek 19
rys. 19 - po co aż czterech funkcjonariuszy milicji; nie ma ich tak dużo; propzycja 1+1.

rysunek 20-21
rys. 20-21 - może dodac trochę uciążliwej jazdy, a po drodze rozmowa z obywatelem napotkanym, itd.

rysunek 25
rys. 25 - proponuję ograniczyć ten "tłumek".

rysunek 82
rys. 82 - po co "Szczęść Boże" - np. "Szczęść pracy".

płk Zbigniew Gabiński - scenarzysta

A teraz coś na podstawie Listów. Jeden z uważnych czytelników, Arek Florek, twierdzi, że różnice w I i II wydaniu zeszytu Błękitna serpentyna są dziełem cenzury. Jak widać na poniższych kadrach z I wydania (1970) wszystkie tancerki na scenie mają tiulowe czerwone staniki, które nie okrywają całych biustów.

rysunek 55, wyd. I       rysunek 56, wyd. I

Natomiast na tych samych kadrach w II wydaniu (1974), te same tancerki mają staniki niemal po szyję. Poszczególne kadry nie zostały narysowane na nowo, lecz wyretuszowane.

rysunek 55, wyd. II       rysunek 56, wyd. II

Jak widać mamy tu rzeczywiście do czynienia z cenzurą. Jednak w przeciwieństwie do cenzury, można by rzec politycznej, jaką można zauważyć w zeszycie Diadem Tamary lub Strzał przed północą, jest to cenzura obyczajowa.